„Martwe dusze” Mikołaj Gogol

Info z tyłu okładki: „Paweł Iwanowicz Cziczikow – grzeczny, zadbany, porządny obywatel – zajeżdża ze swym stangretem Selifanem oraz lokajem Pietrkiem do miasta gubernialnego N., gdzieś na rosyjskiej prowincji. Cziczikowa poznajemy powoli. Nie jest zbyt bogaty, ale też i nie jest biedny, „ani tłusty, ani chudy” – raczej dosyć bezbarwny. Zapoznaje się najpierw z ważnymi osobistościami miasta. Robi to bardzo zręcznie, wzbudza ogólną sympatię i zainteresowanie. Następnie zaczyna objeżdżać okoliczne majątki, w celu skupowania martwych dusz chłopskich. Podróżując z nim poznajemy najróżniejsze charaktery ludzkie. Początkowo, wszystko wydaje się układać gładko, ale o Cziczikowie zaczynają krążyć plotki. Piękne pozory zmieniają kształty jak w krzywym zwierciadle.” Zachęcony „Tym Drugim” poleconym przez G. B. uznałem, że pora sięgnąć po klasykę czyli „Martwe dusze”. Oczywiście zastanawiałem się czy książka, która nie została zasadniczo skończona przez autora i była rozplanowana na następne części może być dobra… No i jednak te prawie 200 lat mogły sprawić, że będzie to książka która się zestarzała. Czy Gogol jest jak Szekspir? Czy też tylko da się to czytać? Zapraszam do obejrzenia mojej recenzji 🙂


Opublikowano

w

przez

Tagi: